wtorek, 26 lutego 2013

INFO.

Zmieniłam trochę wygląd bloga, oczywiście szukam grafika, bo na dłuższą metę to taki wygląd nie pociągnie co myślicie o takim różu? :)

****** 5 ROZDZIAŁ ******

Zaczęłam chlapać go nogami, rozmawialiśmy trochę o sobie, śmialiśmy się, całowaliśmy, nagle do wielkiej willi weszła...
___________________
Selena, tak właśnie ta dziewczyna Biebera, wyszłam z basenu, owinęłam się w ręcznik i podeszłam do niej się przywitać.
- Cześć, Nadia jestem - Nadia
- Nie interesuje mnie kim jesteś, co robiłaś z moim facetem w basenie!? - Selena
- No a co mogłam robić? - Nadia
- No to chyba ja się Ciebie pytam, idiotko? - Selena
- Nie wyzywaj mnie, bo mnie nawet nie znasz, zabujana w sobie gwiazdo, a powracając do pytania co robiłam z  Bieberem w basenie, to zapytaj się jego - Nadia
Poszłam do łazienki, ubrałam się w moje ubranie i wyszłam na dwór, udało mi się podsłuchać rozmowę Seleny i Justina.
- No i po co tu przyszłaś? miałaś być w trasie - Bieber
- Skarbie przyjechałam wcześniej, bo się stęskniłam, wybaczam Ci to co tutaj się działo - Selena
- Kotek miedzy mną a nią nic nie było, sama wparowała mi do willi - Bieber
Po tych słowach nie miałam ochoty dalej patrzeć na Biebera, znienawidziłam go w moich oczach, byłam totalnie rozbita, dostałam kilka sms od Justina, ale każdy z sms usuwałam nie odczytując treści. Z drugiej strony co ja sobie myślałam kariera, super chłopak, sława to było tylko marzenie. Teraz mam w rękawie asa, bo Bieber zaproponował mi przejście Castingu, bez tańczenia itp. No to może to wykorzystam? zobaczymy. Do domu wróciłam po 14, zjadłam obiad i weszłam na facebook, oczywiście miałam dwie wiadomości a od kogo? od Juss'a(Justina) No to zobaczymy co on mi tam napisał.
"Cześć Nadia, przepraszam za tą scenkę w willi, Selena to moja była dziewczyna i dalej nie może się ode mnie odczepić  wiem mogło Ciebie to zranić  ale przepraszam jeszcze raz, uwierz mi. Całuje Bieber". No piękna wiadomość, tylko dlaczego ja wiem prawdę a on tak kłamie. No ale poudajemy głupia i zobaczymy, odpisałam mu
"Cześć Justin, nie no spoko, rozumiem, przecież Selena to mega gwiazda, wiadomo mega gwiazdy są z mega gwiazdami, czyż nie? także pozdrawiam, Nadia". Ahh ten Bieber, nawet go nie znam, ale widać jakie z niego ziółko. Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam przed telewizorem i tak zleciał mi ten "cudny" dzień  z rana obudził mnie dzwonek do drzwi, w drzwiach stal..

Na tym rozdział się kończy, brak weny w sumie. W DRZWIACH NIE STANĄŁ BIEBER :)/ NN za 3-4 dni. Pozdrawiam/ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM, PISANE NA TABLECIE!!

wtorek, 19 lutego 2013

**** CZWARTY ROZDZIAŁ ****

"Nie zapomnij o spotkaniu, tęsknię, całuski".On chyba robił sobie z mnie żarty  ale dzięki niemu dalej się uśmiechałam. Napisałam mu podobnego sms, choć go nie znałam . zobaczymy co będzie jutro na spotkaniu, oby było dobre! C.D.N.
______________________________
Rano budzik zadzwonił punktualnie o 9:00, wstałam  wzięłam prysznic, jak to w mojej naturze, lubiłam delikatny makijaż, ale dzisiaj postawie fluid i rzęsy, nie chce wyjść na plastika, czy coś. Po 10 wyszłam na spotkanie, szlam z nadzieja że nie będzie paparazzi, bo byłyby już plotki że jesteśmy razem.. no oczywiście  że bym chciała z nim być, ale na razie trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Bieber przyjechał w jakimś modelu Audi, nie wiem dokładnie jakim, był pięknie ubrany. Zamiast na kawę pojechaliśmy do jego willi z basenem. 
- No to proszę wejdź, do mojego królestwa. - Bieber
- Bardzo ładny dom, cudne plakaty. Widze że jesteś fanem Barcelony - uśmiecha się - Nadia
- Kocham Barcelonę, a Ty? - Bieber
- Mhm nie interesuje się piłką nożna, ale to nie znaczy że nie lubię Barcelony. - Nadia
Usiedliśmy na kanapie, Bieber wziął mnie na swoje kolana, zaczął namiętnie całować, nie przerywałam mu, choć nie znałam go dobrze, całowaliśmy się przez 5 minut, w końcu ja przestałam, dziwnie się czułam.
- Mogę prosić coś do picia? - Nadia
- A ja Ci nie wystarczam? - uśmiechnął się - Bieber
- No proszę... - Nadia
- A co za to dostane? - Bieber
- Zobaczysz jak przyniesiesz, cole chce.. - Nadia
Po chwili Bieber przyniósł cole i ciastka, siadł kolo mnie i oczekiwał coś w zamian, siadłam mu na kolana, włożyłam rękę pod jego bluzkę  pocałowałam go namiętnie  Po chwili on całował mnie w szyje, zastanawiałam się co ja robię, całuję się z gwiazda, boże. 
- Mrr skarbie. - Nadia
- Nie znamy się za dobrze, ale ja czuje że jesteś ta jedyna - Bieber
- Ale przecież Ty mnie wcale nie znasz, nic o mnie nie wiesz, no tyle co opowiedziałam Ci na "niby" castingu. - Nadia
- Cii! nic nie mów - Bieber
Po namiętnych pocałunkach, poszliśmy na basen, rozebrałam się do bielizny i siadłam sobie na brzegu basenu.
- No wskakuj, nie boj się, nie utopie Cie - Bieber
- Ja się nie boje, nie lubię pływać, poza tym jest słoneczko, opale się - Nadia
- No weź.. - Bieber
Zaczęłam chlapać go nogami, rozmawialiśmy trochę o sobie, śmialiśmy się, całowaliśmy, nagle do wielkiej willi weszła..

I na tym rozdział się kończy, ponieważ dzisiaj moja ręka czuje się lepiej, napisałam dla Was rozdział  nie wiem kiedy pojawi się następny.. przepraszam. :) Jak myślicie kto się pojawi? CZYTAJCIE,KOMENTUJCIE. /Des
edit: za błędy przepraszam, pisane na tableie.. :/

poniedziałek, 18 lutego 2013

*** TRZECI ROZDZIAŁ ***

Około godziny 12 byłam już na miejscu, weszłam do tego wielkiego budynku, na korytarzu zobaczyłam tłumy dziewczyn, nie mam szans... Ale co się okazało...
______________________________________
Połowe z tych dziewczyn, przyszły tylko po autografy, no to moje szanse były coraz większe, bardzo się ucieszyłam. Po chwili z wielkiego pokoju wyszedł Justin Bieber, tak to właśnie on, piękny, cudny, ubrany w czarne rurki, od razu puścił do mnie oczko, byłam w niebie, myślałam ze zemdleje z wrażenia. Podszedł do mnie, od razu zaczęliśmy dialog.
- No coś czuje że bez castingu Ciebie przyjmę, jesteś bardzo ładna - uśmiechnął się do mnie - Bieber
- Dziękuję bardzo, ale jak to tak bez castingu? - Nadia
- No normalnie, bez castingu tez można, widzę ze umiesz tańczyć a raczej czytam w twoich myślach - Bieber
- Możliwe.. - Nadia
- Słuchaj  masz mój numer zadzwoń do mnie jutro, to spotkamy się na kawie i ciastku to pogadamy, bo wiesz tutaj paparazzi no sama rozumiesz. - Bieber
- No nie bardzo rozumiem, ale okej. - Nadia
Po wyjściu z tego wielkiego budynku, nie umiałam uwierzyć w moje szczęście, przeszłam casting, umówiłam się z Bieberem.. cudowne życie. Lecz moje szczęście nie trwało długo, zobaczyłam Maksa na ulicy z inna panna trzymających się za rękę. Oczywiście jak to w mojej naturze, podeszłam do nich.
- No szczęścia Wam życzę. - Nadia
- Nadia to nie tak, przepraszam.. - Maks
- Nie musisz mnie za nic przepraszać, zakochałeś się w innej, normalne u Ciebie. - Nadia
- Przepraszam.. - Maks
Odeszłam od nich, nie miałam na nic siły, nagle dostałam sms od Justinka.
"No hej, tutaj Justin, pamiętaj o naszym spotkaniu, całuski . Coraz bardziej mi się to spodobało  co on w mnie widział  taka szara dziewczyna jak ja.. no nic. Do domu dotarłam po 20, cały dzień siedziałam prawie w knajpie, spotkałam się z Dominika, powiedziała mi ze ta dziewczyna od kilku lat była z Maksem, dopiero teraz mi to powiedziała, super przyjaciółka. W trakcie rozmowy z Dominiką w pubie, znowu napisał Justin.
"Nie zapomnij o spotkaniu, tęsknię, całuski".On chyba robił sobie z mnie żarty  ale dzięki niemu dalej się uśmiechałam. Napisałam mu podobnego sms, choć go nie znałam . zobaczymy co będzie jutro na spotkaniu, oby było dobre! C.D.N.

Przepraszam za błędy i za krotki rozdział, to z powodu braku weny, no trudno. NOWY ROZDZIAŁ ZA 4 - 5 DNI!
@dedykacja dla VALU.

środa, 13 lutego 2013

** ROZDZIAŁ DRUGI **


- Nie przejmuj się, przejdzie mu, znam go. W końcu to mój brat. - D.
-Chyba go uraziłam, ale nie mam pojęcia czym. - N
-On taki jest, nikt go nie zmieni.- D
Po kilku minutach, pojechałam do domu, przepłakałam cala noc, przemyślałam to. Postanowiłam że..
_______________

pojadę na casting, chce spróbować czegoś innego, trudno najwyżej stracę moje dotychczasowe życie . może uda mi się podzielić obowiązki z teledyskami, nigdy nic nie wiadomo. Została jeszcze rozmowa z rodzicami, nie mam pojęcia jak ona przebiegnie, spróbuje ich przekonać ze ten casting to szansa dla mnie.. co będzie, zobaczymy.
- Hej mamo.
- Hej córcia, co tam w szkole?
- No nic ciekawego, wczoraj na slupie kolo szkoły zobaczyłam ogłoszenie o castingu do teledysków Justina Biebera.
- Mhm, no i co z tego?
- Chciałabym wystąpić w tym Castingu, ale to oznacza częste wyjazdy i przeprowadzka może..
- O przeprowadzce nawet mi nie mów, proszę. Częste wyjazdy, na to możemy się zgodzić.
- Naprawdę? jesteście wspaniali! Kocham Was!
- No już dobrze dobrze, o przeprowadzce nie gadamy, od razu Ciebie informujemy!
- Ok, ok.
Po rozmowie z rodzicami, napisałam do Maksa sms, czy moglibyśmy się spotkać w naszym parku, odpowiedzi nie dostałam, widocznie jest już zajęty kimś innym, albo nadal ma focha. Po godzinie rozmyślania o tym co będzie, poszłam pod prysznic, postanowiłam zrobić sobie babski wieczór sama, bez Dominiki, czy Kai. Mój wieczór zacznie się od maseczki itd, a skończy na laptopie i facebook'u. Po zrobieniu maseczki, zabrałam się za paznokcie, bo miałam paskudne, potem weszłam na facebooka, zobaczyłam dostępnego Maksa na fejsie, napisałam do niego, ale nie odpisał  ma focha na bank. Dodał zdjęcia z wczoraj, z "kolegami i przyjaciółmi na których zawsze może liczyć" tyczyło się to pewnie mnie. Napisałam mu że go bardzo kocham i przepraszam, no to w końcu odpisał, że to już raczej nie ma sensu, jeżeli wyjeżdżam to to nie ma sensu, przeprosił mnie i powiedział że mnie kocha... doszłam do wniosku, że jadę na casting, zobaczymy co będzie. Z samego rana zabrałam się za wygląd  przecież muszę wyglądać na przyzwoitą dziewczynę, a nie na kopciucha. Make-up zajął mi tylko 30 minut to i tak dobry wynik, Z Maksem się nie pożegnałam, a z Dominiką tylko przez skype, byłam taka podekscytowana wyjazdem na Casting, że zapomniałam o drugim śniadaniu, no trudno. Około godziny 12 byłam już na miejscu, weszłam do tego wielkiego budynku, na korytarzu zobaczyłam tłumy dziewczyn, nie mam szans... Ale co się okazało...
C.D.N

***
Ten rozdział pisała moja dobra koleżanka, dziękuję :*
Za wszelkie błędy przepraszam, dzisiaj uzupełnię zakładki itd. Nowy rozdział już za 2-3 dni :) / DES

poniedziałek, 11 lutego 2013

Prolog + rozdział pierwszy.

Pewnie każda z Was miała w życiu ochotę pójść na casting do swojego ulubionego wykonawcy, a nawet nie na casting, bardziej żeby poznać wykonawce. Ja właśnie dostałam szanse poznania mojego Justina Biebera z bliska, co prawda miałam 15 lat, ale bardzo lubiłam jego piosenki. Nie uważałam się za super fankę Justina, ale bardzo lubiłam posłuchać jego piosenek w spokoju. Przechodząc koło słupa natknęłam się na kartkę z castingiem, do teledysków.. JUSTINA BIEBERA. Co prawda umiałam tańczyć, śpiewać tak trochę, ale było napisane na ogłoszeniu że poszukują tancerek do teledysków.. 
****
Rozdział pierwszy.
Casting był akurat w moim mieście, co prawda California to duże miasto, często Justin Bieber, kręcił tutaj teledyski... występowanie w teledyskach przekreśla moja naukę na College, spotkania z moim Maksem, nie wiem czy jestem gotowa na takie zmiany. Po szkole od razu spotkałam się z Maksem i z Dominiką, Dominika to moja wierna przyjaciółka od lat.
- Hej skarbie, co się stało? - M.
- Chciałam Wam coś powiedzieć, nie jest mi łatwo, ale muszę. - N
- Słuchamy co znowu wymyśliłaś? - D
- Dzisiaj jak szlam do szkoły, natknęłam się na ogłoszenie o castingu do teledysków J. Biebera.- N
- No i co z tego? - M
- To z tego ze chce wziasc udział, a to oznacza moje częste wyjazdy, a nawet przeprowadzka. - N
- A co z nami!? - M
- Oczywiście to jest jeszcze nie wiadome, bo nie dostałam się jeszcze, ani nie poszłam na casting. - N
- Jasne Ty będziesz jeździć z tym Bieberem w trasy, a ja będę na Ciebie patrzeć tylko w teledyskach. - M.
- Maks to nie tak, ja Ciebie bardzo kocham uwierz mi, ale chce tez się spełniać inaczej, nauka w College, przyjaźń z Dominika i związek z Toba jest dla mnie bardzo ważny, ale.. - N
- Juz nic nie mów, milej zabawy - M.
Dokładnie wiedziałam jak zareaguje Maks, będzie zazdrosny o Biebera, było mi przykro, że nie chce mi pomóc.. 
- Nie przejmuj się, przejdzie mu, znam go. W końcu to mój brat. - D.
-Chyba go uraziłam, ale nie mam pojęcia czym. - N
-On taki jest, nikt go nie zmieni.- D
Po kilku minutach, pojechałam do domu, przepłakałam cala noc, przemyślałam to. Postanowiłam że..

I tutaj rozdział się kończy, za błędy przepraszam :( 
Kolejny już za dwa dni, pozdrawiam Despair!