środa, 10 kwietnia 2013

* 8 rozdział *

Widać ze liczył abym dala mu buziaka, ale ja nie miałam siły, od razu jak weszłam do domu, znalazłam dziwny list w skrzynce pocztowej było tam napisane. "Ohh Bieber Ciebie zrani tak jak mnie, żałosne dziewczę ~Tajemnicza26". Miałam tego po dziurki w nosie, raz Selena a raz jakaś Tajemnicza26.. 
________________________________________________________________________
Obudził mnie budzik który nastawiłam punktualnie o 8. Musiałam iść do szkoły, oczywiście nie każdy ma tak dobrze i uczy się w domu. Na 10 miałam być w szkole, oczywiście miałam dzisiaj same dwa wf, ale jednak musiałam iść. Przygotowalam sobie lekkie sniadanie i ruszylam w droge do szkoly. Pod domem stal juz Bieber, ciekawe skad on wiedzial na ktora mam do szkoly.
- Podwiezc ksiezniczke? - Bieber
- Skad Ty wiesz na ktora mam do szkoly? - Nadia
- Nie tak trudno jest wejsc w google, wpisac twoja szkole i plan lekcji. - Bieber
- A no tak. - Nadia
- Jak sie czujesz kotek? - Bieber
- Juz lepiej, jedziemy? - Nadia
Wziedlismy do samochodu, puscilam muzyke lecialo "Nothing us like" Wiadomo do kogo to napisal, pewnie dla swojej Seleny.
- Skarbie.. czuje sie jakos nieswojo, jakos nie dasz mi abym ciebie dotknal, pocalowal. - Bieber
Kazalam mu sie zatrzymac, usiadlam mu na kolanach.
- Wiem.. ja sie dziwne czuje, bo zabieram Ci spotkania z fankami itp. - Nadia
- Nic mi nie zabierasz skarbie, wiadomo ze musze dbac o Ciebie, a fanki zrozumieja.
Pierwszy raz w zyciu go pocalowalam namietnie, znaczy jak poprosil mnie o chodzenie to tez go pocalowalam, ale nie tak ja teraz.
- Skarbie chodzmy do Ciebie, dzisiaj i tak nie mam duzo lekcji, co Ty na to? - Nadia
- Mmm.. ok. - Bieber
Po pietnastu minutach bylismy już u Biebera, zaczelismy sie calowac na wejsciu, chcial zdjac mi koszulke, ale to przerwalam.
- Justin nie. - Nadia
- Nie chcesz tego z mna? dlaczego? - Bieber
- Bo malo Ciebie znam i jakos nie mam ochoty. - Nadia
- A no, pewnie Maksowi juz robilas, co nie? - Bieber
- Jak mogles to powiedziec, wychodze. - Nadia
Wyszlam od niego cala zaplakana, jak on mogl tak powiedziec, nie jestem puszczalska. Dostalam kilka sms od niego, w jednym bylo "Nadia to nie moja wina ze jestem na Ciebie napalony." Co on sobie mysli ze co, ze dam mu dupy? nie, nie. Teraz to ja pogram nieobecna zobaczymy. Juz wiadomo co ode mnie chcial, co za gwiazdunia ktora mysli ze moze miec wszystko. Napisalam mu sms zeby dal mi spokoj. Na proby takze nie bede przychodzila.. w dupie to mam, slawy mi sie zachcialo.. Na klatce schodowej ujrzalam...

C.D.N.
Nie wiem czy chce dalej to pisac, przepraszam za błędy znowu, ale z komórki pisane, znaczy dokańczane. 
pa

czwartek, 28 marca 2013

* 7 rozdział *

Na tym rozmowa się skończyła  nie powiedział mi ze mnie kocha, ale w sms to wali to od rana to wieczora. Może brak mu odwagi? sama nie wiem. Szlam na to spotkanie z Dominiczka, a tu nagle sms od niej. Jednak odwołuję bo jest na randce, super, super znowu mnie wystawiła do wiatru. Snułam się po mieście, aż w końcu poszłam do domu, zamówiłam sobie pizze i pogadałam z Kaja na skype i tak znowu minął mi cały dzień. Jutro casting, zobaczymy co z niego wyniknie..
______________________________________________________
Rano ogarnęłam sobie lekkie śniadanie, czyli typowe płatki z mlekiem. Umalowałam się, polokowałam włosy i szykowałam się do wyjścia  była dokładnie godzina 10:30. Na 11 miałam być w studiu, oczywiście bus przyjechał o równej jedenastej  super nie zdarzę. Ok. godziny 11:30 byłam na miejscu, od razu ciepło przywitał mnie Bieber.
- Gdzie Ty się podziewałaś? martwiłem się. - Bieber
- Bus mi się spóźnił, a co nagrania skończone? - Nadia
- Dzisiaj nie ma nagrań, kłamałem aby się z Toba spotkać.. - Bieber
- O nie, no a ja tak się spieszyłam.. - Nadia
- Ale to nic, przejdziemy się na spacer? - Bieber
- No chodź i tak nic nie mam do roboty. - Nadia
Szczerze? lubiłam te jego czule słówka do mnie, czuje ze mogłabym go pokochać mimo iż jest sławnym gwiazdorem. Szliśmy za rękę, boże jakie to uczucie, nagle Bieber zapytał mnie czy zostanę jego dziewczyna, oczywiście się zgodziłam bo bardzo tego pragnęłam, ale nie mogę zapomnieć o tej akcji z Selena. Siedzieliśmy  na ławce, a ja dalej czułam się nieswojo.
- Skarbie co jest? - Bieber
- Nie nic, zapatrzyłam się. - Nadia
- Mam nadzieje ze na mnie. * słodko się uśmiechnął* - Bieber
- Mhm, o której mam być jutro w studiu? - Nadia
- A nie wiem, to zależy od ekipy i wgl, napisze Ci sms, chyba ze dzisiaj przyjdziesz do mnie nocować, to wiesz. - Bieber
- Dzisiaj akurat nie moge, wujek przyjezdza z Anglii. - Nadia
Oczywiście kłamałam, nie chce stracić "opanowania" i się z nim przespać. Dla mnie to w sumie dzieje się zbyt szybko.
- Kochanie, co jest? - Bieber
- Nic, nic, źle się czuje, odwieziesz mnie do domu? - Nadia
Wsiedliśmy do jego ferrari i ruszyliśmy w drogę  Bieber co 5 minut na mnie patrzył jakbym miała rodzic, normalnie czułam się nieswojo. Podjechaliśmy pod mój dom, ja wysiadłam  nie miałam już siły na to wszystko, niby kocham Biebera, niby chce z nim byc, ale.. przeraza mnie to wszystko.
- Kotek... - Bieber
- Idę się położyć, do jutra.
Widać ze liczył abym dala mu buziaka, ale ja nie miałam siły, od razu jak weszłam do domu, znalazłam dziwny list w skrzynce pocztowej było tam napisane. "Ohh Bieber Ciebie zrani tak jak mnie, żałosne dziewczę ~Tajemnicza26". Miałam tego po dziurki w nosie, raz Selena a raz jakaś Tajemnicza26.. 
C.D.N.
Za błędy przepraszam, ale pisane na tablecie, bo na laptopie nie chodzi mi blogospot. -.- Jak Wam błędy przeszkadzają  to mogę przestać pisać.. 

środa, 13 marca 2013

I na co mi to było?

Hej.
Nie to nie kolejny rozdział, nie było żadnych komentarzy to i nie ma rozdziału. Statystyki także spadły. O wygląd się postarałam  i co? na dobre mi to nie wyszło  W takim razie jak pod tym postem nie znajdzie się 5 komentarzy, bloga zamykam NA ZAWSZE. Akcja zostanie zakończona. Bywajcie

niedziela, 3 marca 2013

~ 6 rozdział ~ *

gwiazdy są z mega gwiazdami, czyż nie? także pozdrawiam, Nadia". Ahh ten Bieber, nawet go nie znam, ale widać jakie z niego ziółko. Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam przed telewizorem i tak zleciał mi ten "cudny" dzień  z rana obudził mnie dzwonek do drzwi, w drzwiach stal..
____________________________________________________
To był mój eks Maks, no ja zwykle przyszedł sobie tak po prostu, a co, nie umiałam go spławić.
-Co Ty tu robisz? - zapytałam.
-Chce wyjaśnić to nieporozumienie, bo mnie z tamta laska jednak nic nie łączy.
- Super, cieszy mnie to, niezmiernie, a teraz do rzeczy. Co ode mnie chcesz? wybaczenia? zapomnij. 
- No właśnie chce prosić Ciebie o wybaczenie, kocham Ciebie, nie umiem sobie wyobrazić innego związku. Nasz był idealny, nieprawdaż?
- Chyba sobie w tym momencie kpisz, nasz związek to fikcja, nie istniał  nie dociera to do Ciebie? zdradziłeś mnie, no to teraz możesz sobie wracać do swoich eks dziewczyn, nie do mnie. A jeśli zaraz nie wyjdziesz z mojego domu, wezwę policje. Mam swoje życie próbuję sobie to wszystko ułożyć utrudniasz mi. Ja Ciebie nie kocham, przykro mi.
- Nadia, proszę wybacz mi. 
- Wyjdź.
Teraz sobie o mnie mój kochany Maksio przypomniał  jak tamta laska go zostawiła  żałosne zachowanie, choć to normalne w jego stylu. Musiałam się przygotować do spotkania z moja przyjaciółką  Dominika, umówiłyśmy się na kawie, ma się pochwalić nowym kolczykiem. Oczywiście nie obyło się bez sms od Justina o treści bardzo dziwnej. "Nadia, Kocham Ciebie, nie wyobrażam sobie bez Ciebie życia  zrozum to". Coraz bardziej zastanawiałam się co on wyrabia, nie miałam zamiaru być z kimś kogo nie znam, aż tak na głowę nie upadlam. Nie odpisałam mu na żadnego sms, no to Justin zjawił się pod moim domem.
- Co Ty wyrabiasz? idę właśnie na spotkanie z przyjaciółką, nie mam czasu na rozmowę z Toba.
- Nie odpisujesz mi na sms, martwiłem się. 
Nie powinnam mieć do niego pretensji o Selene, w końcu razem nie byliśmy.
- Nie miałam czasu na odpisywanie, przepraszam.
- No dobrze, jutro pierwszy występ do teledysku, bądź na 10 w studiu "Bieberas" ok?
- Rzecz jasna, ok.
Na tym rozmowa się skończyła  nie powiedział mi ze mnie kocha, ale w sms to wali to od rana to wieczora. Może brak mu odwagi? sama nie wiem. Szlam na to spotkanie z Dominiczka, a tu nagle sms od niej. Jednak odwołuję bo jest na randce, super, super znowu mnie wystawiła do wiatru. Snułam się po mieście, aż w końcu poszłam do domu, zamówiłam sobie pizze i pogadałam z Kaja na skype i tak znowu minął mi cały dzień. Jutro casting, zobaczymy co z niego wyniknie..

NOWY NN ZA 5 DNI, JEZELI POD ROZDZIALEM BEDZIE 5 KOMENTARZY/ ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM. (PISANE NA TABLECIE)

wtorek, 26 lutego 2013

INFO.

Zmieniłam trochę wygląd bloga, oczywiście szukam grafika, bo na dłuższą metę to taki wygląd nie pociągnie co myślicie o takim różu? :)

****** 5 ROZDZIAŁ ******

Zaczęłam chlapać go nogami, rozmawialiśmy trochę o sobie, śmialiśmy się, całowaliśmy, nagle do wielkiej willi weszła...
___________________
Selena, tak właśnie ta dziewczyna Biebera, wyszłam z basenu, owinęłam się w ręcznik i podeszłam do niej się przywitać.
- Cześć, Nadia jestem - Nadia
- Nie interesuje mnie kim jesteś, co robiłaś z moim facetem w basenie!? - Selena
- No a co mogłam robić? - Nadia
- No to chyba ja się Ciebie pytam, idiotko? - Selena
- Nie wyzywaj mnie, bo mnie nawet nie znasz, zabujana w sobie gwiazdo, a powracając do pytania co robiłam z  Bieberem w basenie, to zapytaj się jego - Nadia
Poszłam do łazienki, ubrałam się w moje ubranie i wyszłam na dwór, udało mi się podsłuchać rozmowę Seleny i Justina.
- No i po co tu przyszłaś? miałaś być w trasie - Bieber
- Skarbie przyjechałam wcześniej, bo się stęskniłam, wybaczam Ci to co tutaj się działo - Selena
- Kotek miedzy mną a nią nic nie było, sama wparowała mi do willi - Bieber
Po tych słowach nie miałam ochoty dalej patrzeć na Biebera, znienawidziłam go w moich oczach, byłam totalnie rozbita, dostałam kilka sms od Justina, ale każdy z sms usuwałam nie odczytując treści. Z drugiej strony co ja sobie myślałam kariera, super chłopak, sława to było tylko marzenie. Teraz mam w rękawie asa, bo Bieber zaproponował mi przejście Castingu, bez tańczenia itp. No to może to wykorzystam? zobaczymy. Do domu wróciłam po 14, zjadłam obiad i weszłam na facebook, oczywiście miałam dwie wiadomości a od kogo? od Juss'a(Justina) No to zobaczymy co on mi tam napisał.
"Cześć Nadia, przepraszam za tą scenkę w willi, Selena to moja była dziewczyna i dalej nie może się ode mnie odczepić  wiem mogło Ciebie to zranić  ale przepraszam jeszcze raz, uwierz mi. Całuje Bieber". No piękna wiadomość, tylko dlaczego ja wiem prawdę a on tak kłamie. No ale poudajemy głupia i zobaczymy, odpisałam mu
"Cześć Justin, nie no spoko, rozumiem, przecież Selena to mega gwiazda, wiadomo mega gwiazdy są z mega gwiazdami, czyż nie? także pozdrawiam, Nadia". Ahh ten Bieber, nawet go nie znam, ale widać jakie z niego ziółko. Zrobiłam sobie herbatę i usiadłam przed telewizorem i tak zleciał mi ten "cudny" dzień  z rana obudził mnie dzwonek do drzwi, w drzwiach stal..

Na tym rozdział się kończy, brak weny w sumie. W DRZWIACH NIE STANĄŁ BIEBER :)/ NN za 3-4 dni. Pozdrawiam/ZA BŁĘDY PRZEPRASZAM, PISANE NA TABLECIE!!

wtorek, 19 lutego 2013

**** CZWARTY ROZDZIAŁ ****

"Nie zapomnij o spotkaniu, tęsknię, całuski".On chyba robił sobie z mnie żarty  ale dzięki niemu dalej się uśmiechałam. Napisałam mu podobnego sms, choć go nie znałam . zobaczymy co będzie jutro na spotkaniu, oby było dobre! C.D.N.
______________________________
Rano budzik zadzwonił punktualnie o 9:00, wstałam  wzięłam prysznic, jak to w mojej naturze, lubiłam delikatny makijaż, ale dzisiaj postawie fluid i rzęsy, nie chce wyjść na plastika, czy coś. Po 10 wyszłam na spotkanie, szlam z nadzieja że nie będzie paparazzi, bo byłyby już plotki że jesteśmy razem.. no oczywiście  że bym chciała z nim być, ale na razie trzeba pokazać się z jak najlepszej strony. Bieber przyjechał w jakimś modelu Audi, nie wiem dokładnie jakim, był pięknie ubrany. Zamiast na kawę pojechaliśmy do jego willi z basenem. 
- No to proszę wejdź, do mojego królestwa. - Bieber
- Bardzo ładny dom, cudne plakaty. Widze że jesteś fanem Barcelony - uśmiecha się - Nadia
- Kocham Barcelonę, a Ty? - Bieber
- Mhm nie interesuje się piłką nożna, ale to nie znaczy że nie lubię Barcelony. - Nadia
Usiedliśmy na kanapie, Bieber wziął mnie na swoje kolana, zaczął namiętnie całować, nie przerywałam mu, choć nie znałam go dobrze, całowaliśmy się przez 5 minut, w końcu ja przestałam, dziwnie się czułam.
- Mogę prosić coś do picia? - Nadia
- A ja Ci nie wystarczam? - uśmiechnął się - Bieber
- No proszę... - Nadia
- A co za to dostane? - Bieber
- Zobaczysz jak przyniesiesz, cole chce.. - Nadia
Po chwili Bieber przyniósł cole i ciastka, siadł kolo mnie i oczekiwał coś w zamian, siadłam mu na kolana, włożyłam rękę pod jego bluzkę  pocałowałam go namiętnie  Po chwili on całował mnie w szyje, zastanawiałam się co ja robię, całuję się z gwiazda, boże. 
- Mrr skarbie. - Nadia
- Nie znamy się za dobrze, ale ja czuje że jesteś ta jedyna - Bieber
- Ale przecież Ty mnie wcale nie znasz, nic o mnie nie wiesz, no tyle co opowiedziałam Ci na "niby" castingu. - Nadia
- Cii! nic nie mów - Bieber
Po namiętnych pocałunkach, poszliśmy na basen, rozebrałam się do bielizny i siadłam sobie na brzegu basenu.
- No wskakuj, nie boj się, nie utopie Cie - Bieber
- Ja się nie boje, nie lubię pływać, poza tym jest słoneczko, opale się - Nadia
- No weź.. - Bieber
Zaczęłam chlapać go nogami, rozmawialiśmy trochę o sobie, śmialiśmy się, całowaliśmy, nagle do wielkiej willi weszła..

I na tym rozdział się kończy, ponieważ dzisiaj moja ręka czuje się lepiej, napisałam dla Was rozdział  nie wiem kiedy pojawi się następny.. przepraszam. :) Jak myślicie kto się pojawi? CZYTAJCIE,KOMENTUJCIE. /Des
edit: za błędy przepraszam, pisane na tableie.. :/

poniedziałek, 18 lutego 2013

*** TRZECI ROZDZIAŁ ***

Około godziny 12 byłam już na miejscu, weszłam do tego wielkiego budynku, na korytarzu zobaczyłam tłumy dziewczyn, nie mam szans... Ale co się okazało...
______________________________________
Połowe z tych dziewczyn, przyszły tylko po autografy, no to moje szanse były coraz większe, bardzo się ucieszyłam. Po chwili z wielkiego pokoju wyszedł Justin Bieber, tak to właśnie on, piękny, cudny, ubrany w czarne rurki, od razu puścił do mnie oczko, byłam w niebie, myślałam ze zemdleje z wrażenia. Podszedł do mnie, od razu zaczęliśmy dialog.
- No coś czuje że bez castingu Ciebie przyjmę, jesteś bardzo ładna - uśmiechnął się do mnie - Bieber
- Dziękuję bardzo, ale jak to tak bez castingu? - Nadia
- No normalnie, bez castingu tez można, widzę ze umiesz tańczyć a raczej czytam w twoich myślach - Bieber
- Możliwe.. - Nadia
- Słuchaj  masz mój numer zadzwoń do mnie jutro, to spotkamy się na kawie i ciastku to pogadamy, bo wiesz tutaj paparazzi no sama rozumiesz. - Bieber
- No nie bardzo rozumiem, ale okej. - Nadia
Po wyjściu z tego wielkiego budynku, nie umiałam uwierzyć w moje szczęście, przeszłam casting, umówiłam się z Bieberem.. cudowne życie. Lecz moje szczęście nie trwało długo, zobaczyłam Maksa na ulicy z inna panna trzymających się za rękę. Oczywiście jak to w mojej naturze, podeszłam do nich.
- No szczęścia Wam życzę. - Nadia
- Nadia to nie tak, przepraszam.. - Maks
- Nie musisz mnie za nic przepraszać, zakochałeś się w innej, normalne u Ciebie. - Nadia
- Przepraszam.. - Maks
Odeszłam od nich, nie miałam na nic siły, nagle dostałam sms od Justinka.
"No hej, tutaj Justin, pamiętaj o naszym spotkaniu, całuski . Coraz bardziej mi się to spodobało  co on w mnie widział  taka szara dziewczyna jak ja.. no nic. Do domu dotarłam po 20, cały dzień siedziałam prawie w knajpie, spotkałam się z Dominika, powiedziała mi ze ta dziewczyna od kilku lat była z Maksem, dopiero teraz mi to powiedziała, super przyjaciółka. W trakcie rozmowy z Dominiką w pubie, znowu napisał Justin.
"Nie zapomnij o spotkaniu, tęsknię, całuski".On chyba robił sobie z mnie żarty  ale dzięki niemu dalej się uśmiechałam. Napisałam mu podobnego sms, choć go nie znałam . zobaczymy co będzie jutro na spotkaniu, oby było dobre! C.D.N.

Przepraszam za błędy i za krotki rozdział, to z powodu braku weny, no trudno. NOWY ROZDZIAŁ ZA 4 - 5 DNI!
@dedykacja dla VALU.

środa, 13 lutego 2013

** ROZDZIAŁ DRUGI **


- Nie przejmuj się, przejdzie mu, znam go. W końcu to mój brat. - D.
-Chyba go uraziłam, ale nie mam pojęcia czym. - N
-On taki jest, nikt go nie zmieni.- D
Po kilku minutach, pojechałam do domu, przepłakałam cala noc, przemyślałam to. Postanowiłam że..
_______________

pojadę na casting, chce spróbować czegoś innego, trudno najwyżej stracę moje dotychczasowe życie . może uda mi się podzielić obowiązki z teledyskami, nigdy nic nie wiadomo. Została jeszcze rozmowa z rodzicami, nie mam pojęcia jak ona przebiegnie, spróbuje ich przekonać ze ten casting to szansa dla mnie.. co będzie, zobaczymy.
- Hej mamo.
- Hej córcia, co tam w szkole?
- No nic ciekawego, wczoraj na slupie kolo szkoły zobaczyłam ogłoszenie o castingu do teledysków Justina Biebera.
- Mhm, no i co z tego?
- Chciałabym wystąpić w tym Castingu, ale to oznacza częste wyjazdy i przeprowadzka może..
- O przeprowadzce nawet mi nie mów, proszę. Częste wyjazdy, na to możemy się zgodzić.
- Naprawdę? jesteście wspaniali! Kocham Was!
- No już dobrze dobrze, o przeprowadzce nie gadamy, od razu Ciebie informujemy!
- Ok, ok.
Po rozmowie z rodzicami, napisałam do Maksa sms, czy moglibyśmy się spotkać w naszym parku, odpowiedzi nie dostałam, widocznie jest już zajęty kimś innym, albo nadal ma focha. Po godzinie rozmyślania o tym co będzie, poszłam pod prysznic, postanowiłam zrobić sobie babski wieczór sama, bez Dominiki, czy Kai. Mój wieczór zacznie się od maseczki itd, a skończy na laptopie i facebook'u. Po zrobieniu maseczki, zabrałam się za paznokcie, bo miałam paskudne, potem weszłam na facebooka, zobaczyłam dostępnego Maksa na fejsie, napisałam do niego, ale nie odpisał  ma focha na bank. Dodał zdjęcia z wczoraj, z "kolegami i przyjaciółmi na których zawsze może liczyć" tyczyło się to pewnie mnie. Napisałam mu że go bardzo kocham i przepraszam, no to w końcu odpisał, że to już raczej nie ma sensu, jeżeli wyjeżdżam to to nie ma sensu, przeprosił mnie i powiedział że mnie kocha... doszłam do wniosku, że jadę na casting, zobaczymy co będzie. Z samego rana zabrałam się za wygląd  przecież muszę wyglądać na przyzwoitą dziewczynę, a nie na kopciucha. Make-up zajął mi tylko 30 minut to i tak dobry wynik, Z Maksem się nie pożegnałam, a z Dominiką tylko przez skype, byłam taka podekscytowana wyjazdem na Casting, że zapomniałam o drugim śniadaniu, no trudno. Około godziny 12 byłam już na miejscu, weszłam do tego wielkiego budynku, na korytarzu zobaczyłam tłumy dziewczyn, nie mam szans... Ale co się okazało...
C.D.N

***
Ten rozdział pisała moja dobra koleżanka, dziękuję :*
Za wszelkie błędy przepraszam, dzisiaj uzupełnię zakładki itd. Nowy rozdział już za 2-3 dni :) / DES

poniedziałek, 11 lutego 2013

Prolog + rozdział pierwszy.

Pewnie każda z Was miała w życiu ochotę pójść na casting do swojego ulubionego wykonawcy, a nawet nie na casting, bardziej żeby poznać wykonawce. Ja właśnie dostałam szanse poznania mojego Justina Biebera z bliska, co prawda miałam 15 lat, ale bardzo lubiłam jego piosenki. Nie uważałam się za super fankę Justina, ale bardzo lubiłam posłuchać jego piosenek w spokoju. Przechodząc koło słupa natknęłam się na kartkę z castingiem, do teledysków.. JUSTINA BIEBERA. Co prawda umiałam tańczyć, śpiewać tak trochę, ale było napisane na ogłoszeniu że poszukują tancerek do teledysków.. 
****
Rozdział pierwszy.
Casting był akurat w moim mieście, co prawda California to duże miasto, często Justin Bieber, kręcił tutaj teledyski... występowanie w teledyskach przekreśla moja naukę na College, spotkania z moim Maksem, nie wiem czy jestem gotowa na takie zmiany. Po szkole od razu spotkałam się z Maksem i z Dominiką, Dominika to moja wierna przyjaciółka od lat.
- Hej skarbie, co się stało? - M.
- Chciałam Wam coś powiedzieć, nie jest mi łatwo, ale muszę. - N
- Słuchamy co znowu wymyśliłaś? - D
- Dzisiaj jak szlam do szkoły, natknęłam się na ogłoszenie o castingu do teledysków J. Biebera.- N
- No i co z tego? - M
- To z tego ze chce wziasc udział, a to oznacza moje częste wyjazdy, a nawet przeprowadzka. - N
- A co z nami!? - M
- Oczywiście to jest jeszcze nie wiadome, bo nie dostałam się jeszcze, ani nie poszłam na casting. - N
- Jasne Ty będziesz jeździć z tym Bieberem w trasy, a ja będę na Ciebie patrzeć tylko w teledyskach. - M.
- Maks to nie tak, ja Ciebie bardzo kocham uwierz mi, ale chce tez się spełniać inaczej, nauka w College, przyjaźń z Dominika i związek z Toba jest dla mnie bardzo ważny, ale.. - N
- Juz nic nie mów, milej zabawy - M.
Dokładnie wiedziałam jak zareaguje Maks, będzie zazdrosny o Biebera, było mi przykro, że nie chce mi pomóc.. 
- Nie przejmuj się, przejdzie mu, znam go. W końcu to mój brat. - D.
-Chyba go uraziłam, ale nie mam pojęcia czym. - N
-On taki jest, nikt go nie zmieni.- D
Po kilku minutach, pojechałam do domu, przepłakałam cala noc, przemyślałam to. Postanowiłam że..

I tutaj rozdział się kończy, za błędy przepraszam :( 
Kolejny już za dwa dni, pozdrawiam Despair!